niedziela, 16 sierpnia 2015

Wycieczka do kina

„Taśmy Watykanu” - tytuł dość interesujący i nie będę tu ukrywać, że to właśnie tytuł i plakat filmu zwrócił moją uwagę.
Reżyser Mark Neveldine stworzył obraz, którego długo nie zapomnimy.
To nie jest zwykły obraz o odprawianiu egzorcyzmów, to coś więcej.
To opowieść o dziewczynie, opętanej przez demona, opowieść o nieomylnym kościele... O tym, że skostniała struktura kościoła może się mylić i o tym, że od wieków w naszym kościele nic się nie zmieniło.
Nadal tajemnice, tajne stowarzyszenie i ukrywanie prawdy. Postawienie na swoim, nawet jeżeli ma to kosztować życie innych ludzi. Film pokazuje,że niestety, takie podejście może przynieść inny od zamierzonego efekt. Ten film nie kończy się happy endem.
Ale od początku...
Angela Holme jest zwyczajną dziewczyną, mieszkającą ze swoim chłopakiem.
Jest też opętana przez demona, który sprowadza cierpienie i śmierć na innych.
Duchowni z Watykanu po obejrzeniu taśm ze szpitala, w którym znajduje się Angela, postanawiają wysyłać egzorcystów, by pomogli dziewczynie.
Film nakręcony z wielkim wyczuciem, działający na wyobrażanie, budujący napięcie.
Pokazujący dramat dziewczyny opętanej, ale nie pomijający dramatu rodziny i bliskich.
Osobiście polecam film, i choć zaliczany jest do horroru, to aż tak chyba się nie bałam, jednak zaskakują niektóre sceny, a rozwój wypadków jest czasem mocno zaskakujący.
Punkt kulminacyjny jest nieprzewidywalny, dzięki czemu ogląda się film z pełną uwagą do końca.
Bardzo dobra rola Olivii Taylor Dudley jako Angeli.
Jej perfekcyjna gra i umiejętność wcielenia się w postać powodują ,że film jest wręcz autentyczny. Mamy wrażenie,że oglądamy prawdziwą historię. Świetna postać ojca Lozano, którą stworzył Michael Peña.
Jednym słowem polecam film, dla mnie wart poświecenia mu uwagi. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz