Te
książkę dostałam do przeczytania od Justynki w pracy... Jej nie
bardzo się podobała, więc widząc że to King szybciutko ją
przygarnęłam.
Sklepik
z marzeniami, znając styl tego autora tytuł obiecywał wiele....
W
małym miasteczku pojawia się tajemniczy przybysz z Europy, Leland
Gaunt, otwiera sklepik, w którym można kupić wszystko, o czym się
marzy za bardzo przystępną cenę.
Zakupy
w małym sklepiku w Castle Rock okazują się niezwykłymi zakupami.
Ceną za zrealizowane marzenia nie są tylko pieniądze - ceną są
też pozornie niewinne fligle, które trzeba spłatać
współobywatelom.
Szybko
się okazuje, że sklepik zyskuje popularność, a jego właściciel
uznanie w oczach mieszkańców Castele Rock.
Po
czasie okazuje się, że żaden członek społeczności nie potrafi
uwolnić się od obsesyjnego myślenia o utracie swojego wymarzonego
przedmiotu.
Każdy
obsesyjnie go strzeże.
Jedyna
osobą, która staje się nie podatna na magię sklepiku i której
unika tajemniczy sklepikarz, jest miejscowy szeryf - Pangborn.
To
on będzie próbował przeciwstawić się Panu Gauntowi, jak mówią
o nim bohaterowie książki.
Nieoczekiwane
sploty wydarzeń doprowadzają do wielu tragedii w ów spokojnym jak
do tej pory miasteczku. Okazuje się, że tajemniczy sprzedawca w
zamian za spełnienie marzeń zniewala dusze swoich klientów.
Czy
uda się odnieść zwycięstwo nad czarną magią ?
Czy
szeryf który ma obsesyjne pragnienie poznać okoliczności śmierci
swojej żony i syna dostanie to, o czym skrycie marzy i za jaką cenę
… No i oczywiście czy pokona czarny charakter...
Jak
zawsze u Kinga majstersztyk !
Napięcie
budowane tak, że do końca zastanawiasz się, co dalej....Język
przystępny, choć u naszego tajemniczego sklepikarza dość
wyszukany... Co u Kinga kocham najbardziej, to jego głębokie i
bogate portrety psychologiczne bohaterów. On jako jeden z niewielu
nie boi pisać się o tym, kim naprawdę jesteśmy, o
najczarniejszych zakamarkach naszego jestestwa....
Dla
mnie jest mistrzem w tej dziedzinie..., dzięki temu jego powieści
nie są łatwe w odbiorze, ani przyjemne... czyta się je dość
trudno i trzeba się mocno czasem skupić, ale jeżeli już to
uczynisz, czeka cię ogromna uczta … niebywała, intelektualna ze
Stevenem Kingiem w roli głównej...
Polecam,
choć to nie lektura na poprawę humoru, raczej do głębokiej
analizy.. czy nasze marzenia są warte tej ceny, jaką jesteśmy w
stanie za nie zapłacić ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz