...Witajcie moi czytelnicy...
...a może pozwolicie nazywać się znajomymi?
Bardzo wam dziękuję za to, że czytacie to, co piszę - dzięki wam siadam wieczorem przy komputerze i piszę.
Cieszę się, że czytacie, dzięki temu też poznajecie mnie.
Może nie stoi nic na przeszkodzie byśmy się ,,poznali...”
Chciałabym przeczytać komentarze do swojego bloga.
Wiecie co...?
Dziś zastanawiałam się nad tym, jakby wyglądało nasze życie, gdybyśmy nie wierzyli w nic.
To znaczy nie wierzyli w Boga, w miłość... w nic.
Jak by wyglądało nasze życie... chyba byłoby bardzo ubogie.
Mam wrażenie, że musimy w coś wierzyć. Chociażby w anioły, które czuwają nad nami.
Jak to jest, że wiara pomaga...
Mówi się, że wiara przenosi góry.
Coś w tym musi być, prawda?
Że czyni cuda …
Wyobrażacie sobie świat realny - taki materialny, bez świata duchowego?
No doktor Freud nie miałby co robić - to jest pewne, albo i nie może by miał więcej roboty?
Właściwie to nie wiadomo.
Psychika ludzka jest tak skonstruowana, że musi mieć przed sobą świat materialny i duchowy.
Im uboższy świat duchowy, tym mniej chęci do życia dla materialnego świata.
Zobaczcie - czy pieniądze daja szczęście?
Mówi się że nie.
Rozważająć to zdanie, możemy zauważyć, że pieniądze to wartość materialna - można za nie kupić samochód dom, diamenty dla żony,
Pojechać na wyśnione wakacje.
Ale co dalej...?
Co może kupić jeszcze człowiek?
Czy kupi sobie żonę...? Niektórzy powiedzą, że tak.
Tylko jaka ta żona będzie?
Czy jak on zachoruje, to ona będzie się o niego troszczyć?
Współczuć...
Czy będzie kochała bardzo męża, czy jego pieniądze...
ale tu dotykamy już moralności.
No tak, ale czy można rozdzielić moralność od uczuć?
To też dobre pytanie.
Z której strony by nie ugryźć, to wychodzi na to, że jednak jesteśmy skazani na naszą psyche..
Na nasze uczucia i wiarę...
Musimy w coś wierzyć - czy to będzie Bóg...
Czy to będzie miłość...
Czy coś innego...ale musimy wierzyć, by wyznaczać sobie cele i realizować je...
Czy tylko to...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz