środa, 11 maja 2016

Dobra zabawa

Dziś miał być trening z Panem Jagodom indywidualnie, a wyszedł grupowo.
W parku 3 Maja zebrało się kilku śmiałków... stawili się na stadionie, by sprostać wyzwaniu Jagody.
Jak zawsze z Jagodą nie było łatwo.

Niektóre sprzęty wyglądały, jakby Pan Jagoda poczytał o torturach Świętej Inkwizycji, ale zabawy i śmiechu - choć to trening - było co niemiara.
No niech mi ktoś powie, kto z was biegał z gumami??
Gumy to na fitness, a do biegania, okazuje się jednak, że tak...
Kiedyś w dzieciństwie skakało się w gumę, a dziś na treningu z Jagodą okazało się, że ta umiejętność jest wskazana …
Jednym słowem Pan Jagoda wycisnął z nas wszystkie poty, ale uśmiech pozostał.

Biegaliśmy po stadionie, ale paradoksalnie krótkie odcinki, bawiliśmy się bieganiem, robiliśmy to, o czym zapomnieliśmy... Pajacyka... może żabka, a może poskaczemy ??

To, co Jagoda z nami zrobił, przypomniało nam trochę lata, kiedy wychodziło się na podwórko i po nim biegało... ważne było wtedy to, że jest zabawa a a na twarzy uśmiech...
Maciek! Bardzo dziękuję! Potrzebowałam tego dziś... na początku byłam spięta, ale pod koniec już puściło...

Było super, mega!
Jak tylko będę mogła, to na 1000% będę !!!
Pewnie jutro nie wstanę tak, jak zwykle i poboli, ale jakoś doczłapię się do naszej lecznicy, stawię czoło tej Chimerze, by później wygrać !
Deska jest obłędna, a bieganie z Wami tak cholernie pozytywne, że nie mogę już doczekać się kolejnego !!!!
Serdeczne dzięki!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz