poniedziałek, 30 maja 2016

Podróż w czasie

Po sobotnim biegu, w niedzielne przedpołudnie, postanowiliśmy się zrelaksować.
Ponieważ siedzenie w domu nudzi, wybraliśmy się na wycieczkę. Naszym celem był skansen położony w odległości 7 km od Łowicza. Miejsce magiczne, które przenosi zwiedzających w czasie.

To miejsce gromadzi zabytki architektury z terenu dawnego Księstwa Łowickiego. Można podziwiać około 40 obiektów, których topograficzne rozmieszczenie to ukazanie dwóch układów przestrzennych: tzw. starej wsi występującej do poł. XIX w., o kształcie zbliżonym do owalnicy z centralnym placem wioskowym oraz nowej wsi - ulicówki, powszechnej w II poł. XIX w.
Realizm skansenu uzyskano tu dzięki drobnym obiektom architektonicznym, takim jak studnie, płoty, kapliczki przydrożne, piece do pieczenia chleba....Cuda !

Spacerując po wiosce spotykamy Kościół, który można zwiedzić i podziwiać jego wnętrze - piekną chrzcielnicę , stacje drogi krzyżowej, czy samą ambonę.
Dalej stoi wiatrak -prawdziwy drewniany, obok którego ułożono elementy jego wnętrza, pokazujące, jak ciężko musiał pracować.
Cały skansen to wioska, która przenosi nas do innego świata... tam czas zatrzymał się.
Wozy strażackie, maszyny rolnicze, kierat - wszystko to, czym żyła kiedyś wieś polska. Typowe wycinanki, kwiaty łowickie . Izby mieszkalne przeznaczone do pracy, świąteczne.... a wszystko to w pięknych okolicach.
Warto to miejsce odwiedzić.

Tu nawet moja córka gimnazjalistka się nie nudziła.
Cena też jest przystępna, więc polecam gorąco.
Z super miejsca postanowiliśmy udać się w kolejny zakątek ważny dla naszej historii. 
 
Pojechaliśmy do Nieborowa zwiedzać kompleks pałacowy.
Na wstępie zabiła nas trochę cena, no ale i tak postanowiliśmy pochodzić po samym parku i zwiedzić Manufakturę Majoliki.
Niestety ceny dość wysokie, ale pomyślałam sobie,że w zasadzie taki teren trzeba jakoś utrzymać. Mnóstwo drzew, krzewów... ktoś o to musi dbać, więc ok.

Zakupiliśmy bilety i udaliśmy się alejką do Manufaktury.
Tu podziwialiśmy ceramikę produkowaną w Nieborowie. Piękne misy, dzbany, półmiski, kufle. Stoi tu stare koło garncarskie... Warto zobaczyć.
Po zwiedzeniu Manufaktury udaliśmy się alejkami parkowymi w głąb parku, w którego centralnym punkcie stoi pałac.
Jeżeli rozpatrywać jego walory architektoniczne, jest piękny, ale bardzo zaniedbany.
Odpadająca farba, kwietniki zbite z desek, to wszystko ujmuje jego dostojeństwu, a szkoda, bo jest piękny...

Czas na park - jedna główna alejka prowadzi w głąb, znajdują się tu jakieś rzeźby, które nawiązują do celtyckich bożków, kolumny na których są wypisane jakieś zwroty w różnych językach.... Bardzo interesujące... Po prawej stronie jest staw, wielki, zaniedbany, cuchnący- szkoda. Gdyby ktoś się trochę przyłożył, tafla tego stawu byłaby cudnym zwierciadłem dla słońca.

Na terenie parku można znaleźć mnóstwo małej architektury, w postaci rzeźb lwów, kolumn z nieudaną sową, która nie może wyprodukować wypluwki, i innych dzieł, które budzą wątpliwości co do kształtu i przeznaczenia.
Nie wiem czy te obiekty są tak zaniedbane czy faktycznie nie przedstawiają żadnej wartości artystycznej.

Oranżeria też bez szaleństw - piękna palma daktylowa, która się nie mieści.... drzewa cytrusowe i zwykłe najpospolitsze kwiaty, zebrane w pomieszczeniu o szumnej nazwie Oranżeria...
Nie ukrywam,że liczyłam na coś innego...
Liczyłam na mały ogród botaniczny, no ale nie można mieć wszystkiego.
Jednym słowem park jest piękny, acz zaniedbany. To fakt.
Kosze na śmieci (w miejscu turystycznym) rozstawione co półtora kilometra, pousychane rośliny, śmierdzący staw, to chyba trochę nie fair wobec zwiedzających, którzy tylko po to, by pospacerować po parku, płacą 12 złotych.
Szkoda, bo kompleks jest piękny i wart zobaczenia, ale wszystkie te niedociągnięcia niestety przyćmiewają jego świetność, i wygląda to, jakby oglądać cud przez woalkę.

Super spędzony dzień! Dzięki wielkie Błażej i Emila za super towarzystwo i transport.
Było warto!!!!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz