Dziś
regeneracyjne 13 km spacerku.
Rano
kawa i śniadanko, później spacerek na Zakręt Śmierci...
Wędrowaliśmy
sobie szlakiem... to do góry, do w dół.
Po
drodze znaleźliśmy smażalnię ryb z pysznym pstrągiem...
Dziś
kulturalnie...
Ale
po kolei...
Pierwszy
przystanek, który dziś zaliczyliśmy, to stacja kolejowa, a na niej
niesamowita knajpa - Szklarka- Bistro.
Tu
z Emilką zaliczamy czeska colę, która smakuje jak czeska komedia,
czyli średnio.
Po
drodze na Zakręt Śmierci minęliśmy cmentarz, na którym znajduje
się grób
GERHARTA
I CARLA HAUPTMANNÓW.
Później
minęliśmy kościół i trafiliśmy do DOMU GERHARTA I CARLA
HAUPTMANNÓW, oddziału Muzeum Karkonoskiego.
Tu
obejrzeliśmy wystawę obrazów, minerałów i odtworzoną izbę z
domu poety.
Później
poszliśmy na spacer po parku.
Ogromny
obszar, obsadzony pięknymi roślinami, długoletnimi drzewostanami
i udoskonalony o ścieżkę ekologiczno – edukacyjną...
Przyjemność
spacerowania dzięki czystości i harmonii tego miejsca.
Polecam
każdemu, kto będzie tu odpoczywał.
Gdy
dotarliśmy na Zakręt Śmierci, oczywiście zrobiliśmy sobie
zdjęcia i jak to już weszło do naszej tradycji, pomogliśmy psu,
który się zagubił.
Później,
szlakiem prowadzącym przez las, szukaliśmy grzybów i doszliśmy do
starej kopalni, wielkie jamy - sztolnie ziały z ziemi...
Ależ
tu strasznie i jednocześnie pięknie...
po
kilku godzinach wędrówki wróciliśmy do domu :)
Regeneracja
to ważna sprawa:)
Teraz
niedzielnie poleniuchujemy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz