Luca Di Fulvio, to autor powieści „
Dziewczyna, która sięgnęła nieba”.
Książka z typu ,,cegła”. Gdy stała
na półce w księgarni przyciągnęła mój wzrok okładką... Tak!
Choć nie ocenia się książki po okładce, ta zafascynowała mnie
bardzo.
Mała, dziewczęca buzia na tle
Wenecji... W kolorze brązu, a właściwie sepii.
Wagowo też słuszna...
Ale nie to jest w książce
najważniejsze.
Najważniejsza jest treść, a treść
jest piękna....
Napisana pięknym literackim językiem,
trafiającym do czytelnika i wprowadzającym go w czasy
szesnastowiecznej Wenecji.
Bohaterami powieści są prości
ludzie, biedni , których życie zmusiło do bycia oszustami. Pod
wpływem różnych wydarzeń w ich życiu zmieniają swoje postawy i
stawiają sobie nowe cele.
Tu dzięki autorowi splatają się dwie
religie, dwa światy łączą się ze sobą .
Ludzkie losy splatają się tworząc
wspólne życie. Zwroty akcji zaskakujące, akcja tocząca się
szybko w pięknej scenerii przepięknej Wenecji. Tu kanały kryją
swoje tajemnice, każdy zaułek ma swoją historię ...każda kropla
wody opowiada swoją historię...
Historia pierwszej miłości, zdrady,
przyjaźni....Opowieść o ojcowskiej miłości, obawie.
Los bohaterów powieści jest tak
zawiły i tajemniczy jak mury weneckich kamienic.
Mercurio sierota, oszust i
złodziejaszek, trafia do Wenecji uciekając przed swym losem...
mistrz przebieranek, inteligentny o wielkim sercu. Poznaje młoda
zdolną żydówkę Giudyttę.
Los dla młodych nie jest łaskawy. Ich
miłość ukryta, nieznajdująca aprobaty ojca i społeczności....nie
ma prawa rozkwitnąć, a jednak ...Młody człowiek uwikłany w układ
z miejskim wpływowym rzezimieszkiem, próby zarabiania uczciwie
pieniędzy i wpływ inkwizycji na utworzenie pierwszego w europie
getta ….
To wszystko znajdziecie na ośmiuset
kartach książki, którą przeczytacie z zapartym tchem i nie
będziecie chcieli odłożyć jej na chwilkę...
Piękna opowieść, która trafi nie
tylko do kobiecych serc, ale ukradnie na pewno kilka męskich. Ma
jednak wadę jest bardzo , bardzo ciężka i trudno się z nią
podróżuje :)
Serdecznie polecam.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz