niedziela, 1 marca 2015

Wilczym tropem

Żołnierze wyklęci - żołnierze niezłomni - tak o nich mówimy...
Nareszcie mówimy, bo były czasy, gdy nie wolno było o nich nawet wspomnieć.
Ludzie, którzy walczyli o to, by Polska po II. wojnie światowej odzyskała wolność, a nie wpadła w szpony innego mocarstwa.
Chcieli mieć swój kraj wolny i niezależny od innych, bo o to walczyli i ginęli ich koledzy, żony i rodzice. Dziś jest dzień pamięci, dzień 1.marca.
To dzień, w którym szczególną uwagę poświęcamy właśnie tym ludziom. Ludziom, którym odebrano życie, nie pozwalając poznać prawdziwego zapachu i smaku wolności i życia.
W tym szczególnym dniu biegacze postanowili w różnych miastach stanąć na starcie Biegu Pamięci.
W naszym rodzinnym mieście taki bieg odbył się po raz pierwszy. Towarzyszyły mu wystawy poświęcone żołnierzom.
Na starcie pięciokilometrowego biegu stanęło 365 zawodników. Trasa poprowadzona alejkami parku, który stał się moim poligonem treningowym – Zdrowie !
Co prawda „piątka” to nie jest mój dystans, nie bardzo je lubię, gdyż prędkość to nie jest moja najmocniejsza strona, ale postanowiłam oczywiście wziąć udział w tym projekcie i stanęłam wśród zawodników na linii startu.
Przed sygnałem do biegu odśpiewaliśmy hymn państwowy.
Panowie zdjęli czapki, wszyscy stali na baczność z powagą malującą się na twarzy.
Start i meta na terenie Atlas Areny, więc ruszyliśmy na początku ciasno, nawet bardzo, a przy bramie wpadłam w poślizg... wywinęłabym pięknego orzełka i wcale nie byłby w barwach narodowych. Kolano wygięło się w paragraf i tyle mojego biegania... pomyślałam... ale nie byłabym sobą, gdybym nie podjęła walki... przez pierwsze dwa kilometry ból był dotkliwy, ale później organizm sobie z nim poradził.
Wbiegliśmy do parku...
To moje alejki...
Biegnę jeden podbieg, z górki, znów podbieg i podbieg, a na koniec, by było łatwiej finiszować w obłoconych butach, ta sama breja, którą przebiegałam w stanie permanentnego „podziwu” na wstępie.
Do mety znów pod górkę i z górki ostry zakręt i jest meta!!!!!!!!!!!!!!!!!
Powiem tak - trasa bardzo fajna, na pewno nie szybka, mnóstwo zakrętów, podbiegów.
Najbardziej z całej imprezy warta zapamiętania była atmosfera i oprawa.
To wydarzenie naprawdę warte zapamiętania.
W biegu brało udział mnóstwo znajomych i naszych klubowiczów:
Mariusz Szaflik 22:00
Katarzyna Suska 25:02
Maciej Suski 27:07
Ania Patura 27:11
Magdalena Ciepłucha – Szmytkowska 27:24
Dariusz Wlaźlak 28:45
Medal i koszulki super :)
Jedzonko wojskowe, czyli grochóweczka palce lizać :)
Mam nadzieję, że w przyszłym roku Bieg Pamięci będzie już tradycją :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz