Żołnierze wyklęci - żołnierze
niezłomni - tak o nich mówimy...
Nareszcie mówimy, bo były czasy, gdy
nie wolno było o nich nawet wspomnieć.
Ludzie, którzy walczyli o to, by
Polska po II. wojnie światowej odzyskała wolność, a nie wpadła w
szpony innego mocarstwa.
Chcieli mieć swój kraj wolny i
niezależny od innych, bo o to walczyli i ginęli ich koledzy, żony
i rodzice. Dziś jest dzień pamięci, dzień 1.marca.
To dzień, w którym szczególną uwagę
poświęcamy właśnie tym ludziom. Ludziom, którym odebrano życie,
nie pozwalając poznać prawdziwego zapachu i smaku wolności i
życia.
W tym szczególnym dniu biegacze
postanowili w różnych miastach stanąć na starcie Biegu Pamięci.
W naszym rodzinnym mieście taki bieg
odbył się po raz pierwszy. Towarzyszyły mu wystawy poświęcone
żołnierzom.
Na starcie pięciokilometrowego biegu
stanęło 365 zawodników. Trasa poprowadzona alejkami parku, który
stał się moim poligonem treningowym – Zdrowie !
Co prawda „piątka” to nie jest mój
dystans, nie bardzo je lubię, gdyż prędkość to nie jest moja
najmocniejsza strona, ale postanowiłam oczywiście wziąć udział w
tym projekcie i stanęłam wśród zawodników na linii startu.
Przed sygnałem do biegu odśpiewaliśmy
hymn państwowy.
Panowie zdjęli czapki, wszyscy stali
na baczność z powagą malującą się na twarzy.
Start i meta na terenie Atlas Areny,
więc ruszyliśmy na początku ciasno, nawet bardzo, a przy bramie
wpadłam w poślizg... wywinęłabym pięknego orzełka i wcale nie
byłby w barwach narodowych. Kolano wygięło się w paragraf i tyle
mojego biegania... pomyślałam... ale nie byłabym sobą, gdybym nie
podjęła walki... przez pierwsze dwa kilometry ból był dotkliwy,
ale później organizm sobie z nim poradził.
Wbiegliśmy do parku...
To moje alejki...
Biegnę jeden podbieg, z górki, znów
podbieg i podbieg, a na koniec, by było łatwiej finiszować w
obłoconych butach, ta sama breja, którą przebiegałam w stanie
permanentnego „podziwu” na wstępie.
Do mety znów pod górkę i z górki
ostry zakręt i jest meta!!!!!!!!!!!!!!!!!
Powiem tak - trasa bardzo fajna, na
pewno nie szybka, mnóstwo zakrętów, podbiegów.
Najbardziej z całej imprezy warta
zapamiętania była atmosfera i oprawa.
To wydarzenie naprawdę warte
zapamiętania.
W biegu brało udział mnóstwo
znajomych i naszych klubowiczów:
Mariusz Szaflik 22:00
Katarzyna Suska 25:02
Maciej Suski 27:07
Ania Patura 27:11
Magdalena Ciepłucha – Szmytkowska
27:24
Dariusz Wlaźlak 28:45
Medal i koszulki super :)
Jedzonko wojskowe, czyli grochóweczka
palce lizać :)
Mam nadzieję, że w przyszłym roku
Bieg Pamięci będzie już tradycją :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz