Przez
setki lat Irlandia była krainą na krańcu świata, którą rządzili
liczni tzw. „Mali królowie”, toczący ze sobą walki o władzę
- jednym słowem klany, które za wszelką cenę chciały osiągać
jak największe wpływy i obszary ziemskie.
Później
kraj został zaatakowany przez Wikingów, sprawujących swoje rządy
do początku XI. wieku.
Zostali
pokonani przez Briana Śmiałego, niestety władca dość szybko
pożegnał się z życiem i Irlandią znów rządziły klany. Wiek
XII. to początek zwierzchnictwa Anglii nad Irlandią.
Wtedy
to Henryk II zajmuje dwie trzecie Zielonej Wyspy.
Wraz
z upływem lat i pogłębiającymi się konfliktami pomiędzy klanami
wpływ angielskiej władzy wciąż się powiększał.
Założenie
przez Henryka VIII kościoła anglikańskiego spowodowało likwidację
klasztorów. Próba narzucenia nowej religii i likwidacja klasztorów
spotkała się ze sprzeciwem ludności irlandzkiej. Jednocześnie
stała się zarzewiem konfliktów i doprowadziła do licznej ilości
powstań przeciwko królowi, a później przeciwko jego córce
Elżbiecie.
„Córa
płomieni”
autorstwa Iny
Lorentz
opowiada o XVI–wiecznej Irlandii, w której od lat trwają walki o
wyzwolenie spod angielskiego jarzma. Ponieważ małe powstania zawsze
zostawały stłumione, postanowiono zjednoczyć kilka klanów i
stanąć do walki o wolność.
Przywódcą
rebelii tamtych czasów jest Aodh Mór O’Neill, nękający
Anglików wojną partyzancką. W powstaniu bierze udział kilka
zjednoczonych klanów, w tym także O’Corra, wygnańcy, którym po
siedemnastu latach udało się wrócić do rodzinnego Ulsteru.
Przywódca
klanu sprowadza na pomoc niemieckich rycerzy, z których jeden z nich
- Simon von Kirchberg - jest jego dobrym przyjacielem, i jego kuzyna
Ferdinanda. Simon jest zaprawionym w bojach rycerzem, zaś jego kuzyn
dopiero zaczyna przygodę z wojaczką.
Sytuacja
w kraju jest niepewna, pokój panujący jest zbyt kruchy, by mógł
trwać. Rebelianci zamierzają walczyć o wolność do ostatniej
kropli krwi.
.
„Córa płomieni” to przede wszystkim historia heroicznej walki o
wolność.
Członkowie
klanu O’Corra bardziej cenią sobie niepodległość Irlandii niż
własne życie.
Ich
patriotyczne postawy godne są naśladowania.
Zupełnie
inna postawę reprezentują przybyli na wyspę żołnierze niemieccy.
Oni liczą na łatwe łupy, bogactwa, zaszczyty, sławę i honory.
Powieść
dostarcza nam wielu informacji na temat irlandzkiej kultury. Pięknie
maluje nam ówczesny obraz ludzi i ich ojczyzny. Portrety
psychologiczne postaci, opisy przyrody i sceny batalistyczne to
kolejne atuty tej książki.
Łatwo
„wchodzimy” w książkę a to dzięki typowemu dla Iny Lorentz
dosadnemu językowi, realistycznym opisom scen i sytuacji.
Gdy
autor opisuje las, słyszysz jak powstańcy idą po ścieżkach,
słyszysz sapanie konia, tętent kopyt... gdy gotują posiłek,
czujesz unoszone aromaty w powietrzu...
Nie
brak tu także zawiłych intryg, trudnych życiowych wyborów, zdrad
i romansów.
Konstrukcja
akcji niesamowita, mnóstwo zwrotów akcji, zawirowań, a na koniec
wszystko pięknie poukładane - jak w życiu :)
Choć
to powieść historyczna, łatwo się ją czyta. Wprowadzenie pozwala
zrozumieć czasy, w których rozgrywa się akcja.
Język
pozwala łatwo wejść w akcję.
Książka
może jednak rozczarować czytelnika, ale tylko tego, którego obraz
Zielonej Wyspy ma w wyobraźni dosłowny...
W
tamtych czasach Irlandia nie była przyjazna dla osadników. Lasy
gęste, bagna nie tak sobie wyobrażamy Zieloną Wyspę – prawda?
Książkę
warto przeczytać, piękna tło historyczne zbliżone troszkę do
naszej historii.. do walki o niepodległość.
Piękna
historia miłosna z … a tego wam nie napiszę - przeczytajcie sami
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz