Jeszcze Wam tego nie mówiłam, ale
kiedyś chciałam bardzo pracować w policji.
Miałam taki cel by pomagać nieletnim
przestępcom. Młodzi , głupiutcy ludzie , którzy próbują
imponować innym, przede wszystkim grupie rówieśników.
Ciężko pracowałam na to by znaleźć
się w gronie zaproszonych do rozmów. Udało się ...Byłam bardzo
szczęśliwa, ale zarazem okropnie się bałam. Wiecie jak to jest,
kiedy nam bardzo zależy, jaki to stres...
Poszłam na pierwsze egzaminy i test
psychologiczny... Było tam pytanie do dziś je pamiętam, gdyż
zastanawiałam się na początku nad sensem zadania takiego pytania.
Co czujesz widząc jak ktoś krzywdzi psa?
No, jak to co czuję? Wiadomo jestem
zła na gościa który wyrządza krzywdę zwierzęciu i staram się
pomóc.. takich pytań było kilka tylko rozrzuconych i dotyczyły
innych dziedzin naszego codziennego życia. Badanie tego jaki cel był
zadania takich pytań pozostawiłam na później. Teraz ważne było
to czy się dostanę. Gdy okazało się że moje przygotowanie
fizyczne jest niewystarczające odpuściłam -choć próby były dwie
i gdyby nie moje emocje to kto wie... ale nie o tym dziś chcę wam
powiedzieć...
Gdy widzicie ,że komuś dzieje się
krzywda, że ktoś kogoś rani zawsze macie dwa wyjścia. Pierwsze to
takie,że udajecie, że nie widzicie, a drugie to to w którym
reagujecie. Czyli staracie się pomóc , oczywiście jedni będą
bardziej zachowawczy inni rzucą się na pomoc bez zastanowienia.
A tego wam jeszcze też nie mówiłam
jestem dyplomowana pielęgniarką . Pięć lat uczyłam się by móc
nieść pomoc ludziom potrzebującym, chorym, cierpiącym. By umieć
ulżyć im w cierpieniu...
Tak, przyznaję jestem
''emocjonalna”jeżeli można to tak nazwać. Szybko nawiązuje z
ludźmi kontakt, szybko traktuję ich jak bliskich i wiążę się z
nimi emocjonalnie. Emocje są mi nieodzowne na każdym kroku, w
każdej dziedzinie mojego życia. Gdy w coś się angażuję to całą
sobą, oddaje temu serce, czas i swoje umiejętności najlepiej jak
potrafię. Szanuje ludzi, którzy też tak postępują , gdyż
świadczy to o ich głębi. O tym,że potrafią przeżywać życie w
sposób świadomy, niepoddający się ogólnym standardom... świadczy
o tym,że elektronika nie wtargnęła tak głęboko w ich zwoje
mózgowe i nie pozbawiła ich własnej emocjonalnej strony bycia
człowiekiem. Ja osobiście nie wstydzę się siedzieć na ławce w
parku i czytając książkę płakać... Wracając do mojego
sprawdzianu, który miał pozwolić mi na pracę w policji. Gdy
okazało się że nic z tego szłam ulicami Łodzi i wyłam jak
bóbr... Nie wstydzę się łez , nie wstydzę się uśmiechu... są
wyrazem mnie. Nie da się oddzielić człowieka od emocji.. co nam
wtedy zostanie? Płaska, biała kartka. Człowiek to istota która
czuje, jeśli czuje to znaczy że przeżywa, analizuje. Nawet taki
wielki mistrz stoicyzmu Jan Kochanowski w obliczu swej rodzinnej
tragedii stał bezsilny i płakał, krzyczał, wątpił. Jego stoicka
postawa by brać z życia to co się dostaje i po prostu z tego się
cieszyć bo tak ma być! Nie była do końca pozbawiona emocji. On
też się cieszył tylko w inny sposób, z innych rzeczy. Będąc
człowiekiem czujemy czy tego chcemy czy nie. Oczywiście mogą to
być pozytywne emocje lub negatywne, ale zawsze to emocje.
Nasze wypowiedzi często wzmacniamy
wyrazami, które niosą ze sobą ładunek emocjonalny, by podkreślić
co czujemy... Jak powiedział jeden z wielkich polskich romantyków
Juliusz Słowacki
"Chodzi
mi o to aby język giętki
Powiedział wszystko co pomyśli głowa
A czasem był jak piorun jasny prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa"
Powiedział wszystko co pomyśli głowa
A czasem był jak piorun jasny prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa"
Właśnie o to chodzi! By wyrazić co
myślimy i co czujemy.
Jeśli chodzi o mnie, nie potrafię i
nie chcę oddzielać emocji od swojego życia. Chcę czuć jak
najwięcej, chcę słyszeć jak stare mury zamku opowiadają swoją
historię, chcę płakać gdy oglądam, lub czytam książkę chcę
się śmiać gdy jestem szczęśliwa i chcę płakać , krzyczeć gdy
jest mi źle.
I tak sobie myślę że nikt nie ma
prawa się z tego śmiać, nie ma prawa mi tego zabraniać!!!
To jest moje życie,nie zawsze było
piękne i szczęśliwe, nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli... ale
jeśli przestanę płakać ,śmiać się to co mi zostanie???? jeśli
schowam swoją empatie i szacunek do ludzi, ludzkiej pracy ludzkiego
cierpienia, czy nadal będę człowiekiem???Człowiekiem po którym,
ktoś uroni choć jedną łzę?
Reasumując, mogę być dla niektórych
osób za bardzo emocjonalna, mogę nie oddzielać choć według nich
powinnam emocje od życia. Mogą sobie tak myśleć mogą pisać, że
jestem taka czy inna, że mam ochłonąć.
Jestem jaka jestem, chcesz mnie oceniać
chcesz mówić mi jak mam żyć, jak mam czuć !
Choć przeżyj to co ja przeżyłam,
wtedy porozmawiamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz