Chciałabym wam przedstawić zwykłego
niezwykłego człowieka...
Gdy będziecie przechodzić obok niego
na ulicy, nawet nie zorientujecie się, kto to... no może zwrócicie
uwagę na jego uśmiechniętą, pogodną twarz...
To niezwykła osoba, która w swoim
życiu przeszła rożne historie...
Jedną z nich było wylądowanie w
słonecznej Italii bez pieniędzy... wiecie co z zrobił, by przeżyć?
Hm, nikt z was chyba by nie zgadł. Za
pieniądze, parę lirów, które miał w kieszeni, kupił ołówek,
temperówkę i karton, bez gumki , bo na ta już brakło pieniędzy …
usiadł na molo i zaczął malować portrety... No ja wiem, że nie
wierzycie, ale tak było, słowo...Zresztą tak sobie myślę, że
jak on to przeczyta, to tez jeszcze coś fajnego dopisze....
Gdy już troszkę zarobił, przespał
noc w fajnym hotelu...
Tułał się po świecie jak Odyseusz,
bawił się i nawet chyba nie zdawał sobie sprawy, jakich fajnych
ludzi spotykał ( Jak ja mu zazdroszczę) ….no bo jak można nie
wykorzystać znajomości z redaktorem naczelnym jednej z największych
sportowych gazet? No ja się pytam, jak? No to tylko ….artysta!
Jak można nie zrobić sobie foty z
Anthony Quinnem ? No to tak jak ja bym minęła na ulicy Bolta i nie
pstryknąć sobie z nim foty, albo no.. kogo tam jeszcze Axla Ross...
Nie... to tylko artysta...
kochani przedstawiam wam jednego z
„człowieków”... Maćka, mojego męża, który nie chce
uwierzyć, że potrafi robić coś pięknego... że potrafi czuć
papier, kolor, kreskę i fakturę … machnie dwie kreski i okazuje
się, że te kreski krzyczą do nas... ale to oczywiście nie on...
no skądże znowu!!!
Wiem - na świecie jest wielu
artystów, nawet mamy ich w znajomych na Fb, niektórzy nawet dzielą
z nami biegową pasję … Tworzą prawdziwe dzieła sztuki, tylko
oni już znają swoją wartość, wiedzą, że są dobrzy i
wyjątkowi. Tylko mój Maciek nie chce uwierzyć, że jest kimś
wyjątkowym.. ja tam bym brała, a co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz