piątek, 26 września 2014

Myśli

Pozostawmy iluzję .., albo właśnie nie ! Dajmy jej popłynąć... co by było gdyby?
Co by było gdybym swój ostatni półmaraton pokonała w czasie 1:44 :20? Co by było, gdybym 10 km pokonała w czasie 40 minut, albo nawet poniżej...? Czy odczuwała bym większą satysfakcje z biegania?
Czy faktycznie była bym szczęśliwsza...?
Myślę, że każdy biegacz amator zadaje sobie takie pytania... i tak siedząc przed komputerem teraz myślę, że często takie pytania nie wnoszą do naszego życia niczego dobrego...
Takie pytania tylko pokazują nam, że coś zrobiliśmy ale nie daje nam to satysfakcji.. A przecież właśnie o tę satysfakcję chodzi... Chodzi o radość z biegania, by czerpać z niego jak najwięcej pozytywnej energii. By cieszyć się idąc na trening i nie móc się doczekać startu w zawodach, by się sprawdzić.
Tak, dokładnie tak... wiem, że oczywiście nigdy nie przestanę się ścigać sama ze sobą. Poprawienie swojego czasu na jakimś dystansie to oczywiście mój cel, bo łatwiej robić coś mając wyznaczony cel i ścieżkę osiągnięcia tego celu Fajnie jest widzieć efekty swojej pracy, bo przecież każdy trening to nasza praca włożona w osiągnięcie wyznaczonego celu.
Ale czy to będzie 5 minut czy 10 sekund to chyba najmniej istotne takie jest moje zdanie... Nie jest ważne ile, ważne byśmy pokonując linie mety byli zadowoleni i szczęśliwi.
By ten bieg przyniósł nam radość z samego startu, samego pokonywania dystansu, a może nawet pokonania jakieś swojej słabości
By stał się elementem dobrej zabawy ze znajomymi, którym można towarzyszyć w dzieleniu pasji.
Dziękuję wszystkim, którzy dzielą ze mną trasy biegowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz