poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Bieganie

Bieganie... pojęcie które wyraża szybkie, na pewno szybsze, niż chodzenie, przemieszczanie się. Polega na wprawieniu ciała w ruch za pomocą pewnych grup mięśni, ale nie o to chodzi, by stworzyć teraz definicję biegania... ktoś za pewne to już zrobił.
Bardziej chciałabym zwrócić uwagę na to, co daje mi bieganie i na to, co moje bieganie daje innym ludziom... tak dobrze przeczytaliście - innym!!!
Jak większość biegaczy amatorów, mam nieopisaną satysfakcję gdy uda mi się wybiegać ileś kilometrów w miesiącu. Wiadomo, że im kilometraż miesięczny się zwiększa, tym większy powód do dumy.
Jak zaobserwowałam moje kilometry są powodem mojej dumy, ale też powodem do kąśliwych uwag niektórych internautów.
Ja osobiście nie rozumiem, dlaczego ktoś uważa się za mądrzejszego i lepszego, bo co … bo przebiega 10 km. w 45 minut, a ja w 48:33???
Te trzy i pół minuty dają mu prawo do tego by pisać, że tempo 5:30 to nie jest tempo biegu, tylko marszu?
Halo !!! Posłuchajcie wszyscy szybcy, aroganccy dupkowie... To że ktoś biegnie wolniej niż wy, to nie znaczy że można mu wciskać! To też nie znaczy że jest gorszy od was... ( to na 100%).
To znaczy, że to co robi sprawia mu radość i nie czeka na następny start, by pokazać się z lepszą życiówką o 2 sekundy, tylko czeka na kolejne zawody, bo spotka swoich znajomych, pośmieje się … zapomni na chwilkę o swoich problemach i pobiegnie, dobrze się bawiąc, a nie umierając na mecie!!! Nikt, powtarzam jeszcze raz nikt nie ma prawa śmiać się z innych, tylko dlatego,że wydaje mu się, że jest lepszy!!!
Nauczcie się szacunku do innych, jeśli mama was nie nauczyła, jak powinien zachowywać się człowiek, to macie problem. Człowieka nie mierzy się tempem biegowym, tym co ma na sobie , albo grubością portfela tylko tym, co po nim zostaje!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz