Do napisania tego tekstu skłoniła
mnie opinia kilkunastu osób, z którymi rozmawiałam...
Bieg ulicą Piotrkowską, ulice
pozamykane, nie można dostać się do pracy, do domu...
Co ci biegacze widzą w wyciskaniu z
siebie siódmych potów... co to za ludzie, którzy na własne
życzenie tak się poniewierają ?
Oni na pewno nic nie robią tylko
biegają... cały dzień na treningu...
Otóż moi drodzy - nie do końca..
Ilu biegaczy, tylu wspaniałych ludzi o
rożnych historiach i szerokich zainteresowaniach, a nawet
„cudownych” umiejętnościach.
My nie tylko biegamy - bieganie to
uzupełnienie naszej całości, byśmy mogli czuć się w pełni
usatysfakcjonowani, byśmy mogli czuć, że jesteśmy, że żyjemy
tak, jak chcemy.
Nie chcę nikogo tu obrażać, ja chcę
tylko zwrócić uwagę na to, że biegacz to nie zawodnik
lekkoatletyczny, który potrafi tylko biegać.
Jesteśmy tak jak wy z krwi i kości,
mamy tak jak wy rodziny, o które dbamy.
Jedni z nas pracują na etatach, inni
mają własne firmy.
Znam takich, co dostali wielki dar i
potrafią pięknie malować, rzeźbić.
Są wśród rodziny biegowej ludzie,
którzy władają kilkoma językami, albo językiem, który nie jest
zbyt popularny...
Znam też biegaczy, dzięki którym
powstają domy, gdyż na kawałku papieru lub w programie
komputerowym potrafią zaprojektować dom naszych marzeń.
Ludzie, którzy ratują życie nie
tylko ludziom, ale oddani są zwierzętom.
Są ludzie, którzy dbają o nasze
bezpieczeństwo...
Nie jesteśmy bandą, która nic w
życiu nie robi...
Jesteśmy takimi samymi ludźmi jak ta
Pani, która weszła mi pod nogi, wysiadając z tramwaju podczas
biegu Rossmanna.
No może mamy większą pokorę do
życia i częściej się uśmiechamy!!!!
Nasze dzieci też się brudzą i też
nas nie słuchają... też czasem uciekają z lekcji. bądź nie chcą
się uczyć. Czasem też nie lubią biegać, choć nam sprawia to nie
lada gratkę...
Też idziemy na grilla i też wypijemy
lampkę winę lub piwo... czasem nie jedno.
To że biegamy, nie zmienia tego, że
jesteśmy ludźmi. Może troszkę inaczej spoglądającymi na świat,
może bardziej doceniającymi małe rzeczy, ale ludźmi z krwi i
kości...
Byłoby miło, gdybyście przestali
oceniać nas, mijając na ulicy, w parku, bo nie wiecie, obok kogo
przechodzicie... Nie wiecie, kto właśnie przybrał postać
biegacza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz