Wielki
finał …
Dziś
wielki finał w piłce nożnej, ale nie tylko....
Nasi
klubowicze dziś pocili się w sztafecie Szakala....
Do
łódzkiego Arturówka przybyła dziś biegowa brać, a to w celu
zmierzenia się z królewskim dystansem, 42 km. W formie sztafety.
Bieg
organizowany już czwarty rok przez Klub biegowy Szakale Bałut.
Przyznam
się tu wam wszystkim, że bardzo bałam się tego biegu...
Nie
wiedziałam, jak on wygląda, nie tak, jak weterani w moim klubie,
ja, nowicjusz, pierwszy sztafetowy bieg...
Hm..
jak to będzie...?
Madzia
z Alkiem zabrali mnie i Maćka przed 9:00... rozpoczęło się.
Dojechaliśmy
na miejsce, woda, ciasto... jest .. zegarek... nawet nastrój jest,
wszystko jest.
Patrzę
na ludzi, oni wszyscy zadowoleni, uśmiechnięci, a ja kurczę, mam
kurcze, a może tylko żołądek w gardle..., ale Magda chce zobaczyć
trasę, więc zabieram ją...
...ufff...
Przez
chwilkę nie będę słyszeć ani myśleć o biegu, a może po prostu
pobiegnę...?
Kilometr
w dobrym towarzystwie minął szybko, tempo konwersacyjne, miło...
Rozłożyliśmy
się...
Tak.
Mówię
o naszym sztabie.
Pod
względem logistycznym jesteśmy beściaki!!!!
Czesio
wita każdego ... już dotarli wszyscy... zostało 40 minut.
Postanawiam
pobiegać.
Robię
2,5km... czuję się dobrze, ale wiem, że każdy kilometr będzie
się biegło ciężko... moje biedne krwinki nie nadążają
uprzejmie donosić tlenu i już wiem, że nie będzie łatwo, ale na
pytanie jak ... oczywiście dobrze, spoko - nie ma sprawy - jest
dobrze...
Godzina
startu zbliża się nieubłaganie...
Jest.
Poszli.
Pierwsza
zmiana, a do mnie dociera, że za chwilkę pobiegnę ... Widzę
Mariusza na trasie.
Zbliża
się...
-
Boże! Żeby tylko nie upuścić pałeczki -
Jestem
już na trasie ...Biegnę.
Dobiegam do mostka i czuję, jakby ktoś odciął mi paliwo, ale głowa daje radę ..
Dasz radę! Spokojnie... dasz radę …
Jasne że dam.
Biegnę.
Minęłam jakiegoś chłopaka, biegnę … Jestem już blisko, zostały schody.
- To tu... - mówił Mariusz..
- Już wiem, szybko z górki, szybko, długie kroki, na śródstopie i pięta do tyłu.
Tak on mówił?
Boże... chyba tak... technika.. co ja bredzę?
Biegnę dalej...
Jest na mecie.
Czeka.
Leszek...
Przekazana pałeczka z gumką. (tekst naszego Pana prezesa „ bezpieczne bieganie '').
Podobno dziewczyny ćwiczyły z pałeczką z gumką cały tydzień...
I
tak biegamy - zmiana za zmianą … biegliśmy w dwóch drużynach.
Chcecie
poznać składy naszych drużyn... ?
Jasne,
że chcecie!
Przedstawiam
ludzi, którzy dziś pracowali na sukces naszego klubu:
ŁRT
1:
- Maciej JAGUSIAK/kapitan drużyny
- Aleksander KORZENIOWSKI
- Magda ZIÓŁEK,
- Stanisław LASZCZAK
- Monika STROBIN/biegała z nami w drużynie w ubiegłym roku
- Grzegorz KUBICKI
- Tomasz MARKIEWICZ
- Maciej JAGUSIAK/kapitan drużyny
- Aleksander KORZENIOWSKI
- Magda ZIÓŁEK,
- Stanisław LASZCZAK
- Monika STROBIN/biegała z nami w drużynie w ubiegłym roku
- Grzegorz KUBICKI
- Tomasz MARKIEWICZ
ŁRT
2:
- Janusz MILCZAREK/kapitan drużyny
- Mariusz WASILEWSKI
- Magda KORYCKA-KORZENIOWSKA
- Grzegorz LEMIESZEK
- Katarzyna SUSKA
- Monika KNOPPEK/na prośbę Magdy ZIÓŁEK
- Grzegorz KUBICKI
- Janusz MILCZAREK/kapitan drużyny
- Mariusz WASILEWSKI
- Magda KORYCKA-KORZENIOWSKA
- Grzegorz LEMIESZEK
- Katarzyna SUSKA
- Monika KNOPPEK/na prośbę Magdy ZIÓŁEK
- Grzegorz KUBICKI
Ale
to nie cały skład naszej drużyny, która reprezentowała nas na
sztafecie...
Emilka
zrobiła pyszną sałatkę z tuńczykiem, Maciek robił zdjęcia, a
Madzia Ziółek napiekła pysznych jagodzianek...
I
jeszcze Krzysztof Borys - nasz mózg informatyczny, który robił
zdjęcia, Madzia Korycka - Korzeniowska, która zakupiła wodę i
banany.
Na
końcu tego teamu jestem ja.
Upiekłam
ciasta (mam nadzieję że smakowały).
Piękno
tego koronkowego obrazu dopełnia reszta naszego cudownego klubu,
która stworzyła fenomenalną atmosferę ..
jeżeli
kogoś pominęłam, to bardzo przepraszam...
Wybaczcie!
:)
Impreza
w naszym gronie przybrała formę pikniku (zwycięzców) i dziękuję
bardzo wszystkim, którzy w tym pikniku wzięli udział... Piąteczka
dla Was !!!!
Zapomniałabym
o jednym szczególe... Na zdjęciach widać naszą drużynę z
PUCHAREM!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz