czwartek, 22 marca 2012

Wiosenne marzenia...


Moi kochani!
Jest wiosna za oknem, a czy u was w sercu też?

Moje zostało niestety poddane próbie, ale chyba udało mu się wyleczyć z tego pasożyta i zaczyna na nowo – jak należy - bić.
Chciałabym na początku bardzo wam podziękować za to, że czytacie moje wpisy.
Nie myślałam, że przekroczę magiczną liczbę 1000, a wczoraj nam się udało...dziękuję wam wszystkim z całego serca - ten sukces jest wspólnym sukcesem – dziękuję!


Czy macie jakieś postanowienia na wiosnę?
Ja mam...i mam też marzenia...
Może zacznę od tego, że chciałabym projektować ludziom balkony w zadymionej Łodzi.
Chodząc sobie tak po mieście widzę, że brakuje mi pięknych kaskad kwiatów, które z jednej strony sprawiłyby, że nasze kochane miasto byłoby bardziej kolorowe, a z drugiej strony ludzie, którzy patrzą przez te szyby na świat, nie mieliby szarego widoku ulicy i przechodniów, a piękne kolory rozkwitających kwiatów, bawiących się w promieniach słońca swymi barwami... co wy na to?
Drugim moim marzeniem to jest pojechać gdzieś z dala od domu, komputera i odpocząć. Iść na długi spacer, zapomnieć o wszystkich problemach i kłopotach dnia codziennego, uciec daleko z dziećmi i moim Maćkiem do nieba, poczuć lekkość, unieść się na wietrze i odpocząć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz