Moi kochani!
Jest wiosna za oknem, a
czy u was w sercu też?
Moje zostało niestety
poddane próbie, ale chyba udało mu się wyleczyć z tego pasożyta
i zaczyna na nowo – jak należy - bić.
Chciałabym na początku
bardzo wam podziękować za to, że czytacie moje wpisy.
Nie myślałam, że
przekroczę magiczną liczbę 1000, a wczoraj nam się
udało...dziękuję wam wszystkim z całego serca - ten sukces jest
wspólnym sukcesem – dziękuję!
Czy macie jakieś
postanowienia na wiosnę?
Ja mam...i mam też
marzenia...
Może zacznę od tego, że
chciałabym projektować ludziom balkony w zadymionej Łodzi.
Chodząc sobie tak po
mieście widzę, że brakuje mi pięknych kaskad kwiatów, które z
jednej strony sprawiłyby, że nasze kochane miasto byłoby bardziej
kolorowe, a z drugiej strony ludzie, którzy patrzą przez te szyby
na świat, nie mieliby szarego widoku ulicy i przechodniów, a piękne
kolory rozkwitających kwiatów, bawiących się w promieniach słońca
swymi barwami... co wy na to?
Drugim moim marzeniem to
jest pojechać gdzieś z dala od domu, komputera i odpocząć. Iść
na długi spacer, zapomnieć o wszystkich problemach i kłopotach
dnia codziennego, uciec daleko z dziećmi i moim Maćkiem do nieba,
poczuć lekkość, unieść się na wietrze i odpocząć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz